Tytuł: "Kochanice króla"
Autor: Philippa Gregory
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 703
Data zakończenia czytania: 28.03.2014 r.
Ocena: 8/10
XVI wiek. Wiek szeleszczących sukien, ciał ściśniętych przez gorsety, reformacji i walki z heretykami. Dla Anglii jest to okres nieustannej wojny pomiędzy katolikami a protestantami, w której przewagę ma zawsze ten, którego współwyznawca zasiada na tronie. To także wiek Henryka VIII i jego sześciu żon, jego obsesyjnych starań o spłodzenie następcy, jego walki z Kościołem i każdym, który śmiał mu cokolwiek zarzucić. To wiek Anny Boleyn, kobiety, dla której władca Anglii stworzył nowy odłam wiary. Ale to również wiek Marii Boleyn, przelotniej miłostki króla, w historii na zawsze przyćmionej przez osiągnięcia jej siostry - Anny.
Młodziutka (bodajże dwunastoletnia) Maria została dość korzystnie wydana za Wilhelma Careya, bliskiego przyjaciela króla. Jej starsza siostra Anna, do tej pory przebywająca we Francji, wraca właśnie do Anglii. Z jednej strony Maria nie może się jej doczekać, z drugiej - obawia się jej, od zawsze bowiem Anna górowała nad nią sprytem i obyciem towarzyskim. Jednak to jej, Marii, udało się zdobyć jedną z lepszych partii w królestwie i dziewczyna czuje się z tego powodu dumna. Wieczorem podczas tańców młodsza z sióstr zwraca na siebie uwagę samego króla Henryka. Boleynowie, wyczuwszy okazję, odsuwają ją od małżonka i postanawiają za wszelką cenę podtrzymać zainteresowanie władcy Marią. Udaje im się to i po pewnym czasie dziewczyna zostaje nałożnicą Henryka. Anna, od tej pory zostaje zepchnięta na dalszy plan. Zminimalizowana do roli pomocnicy Marii, nie może tego znieść i postanawia odbić siostrze Henryka za wszelką cenę...
"- Musisz postępować tak, by odnosił wrażenie, że to on jest panem sytuacji. Daj mu się ścigać, lecz sama nigdy go nie goń. W sytuacjach takich jak ta przed chwilą, kiedy możesz zrobić krok w jego stronę lub uciec, zawsze uciekaj (...), lecz nigdy tak, by nie mógł cię złapać".
Pani Gregory bardzo przyjemnie zaskoczyła mnie swoją jedyną książką obyczajową pt.: "Dom cudzych marzeń" (recenzja TUTAJ), więc zdecydowałam się sięgnąć w końcu po którąś z jej historycznych powieści, z których przecież słynie. Wybór padł na zachwalane wszędzie "Kochanice króla", które zachęcały mnie do siebie ciekawą tematyką i pochlebnymi opiniami. Spodziewałam się czegoś na naprawdę wysokim poziomie. I jak najbardziej wysoki poziom dostałam.
Wielu ludzi od książek historycznych odrzuca język - dziwny, nieciekawy, pełen obcych nam zwrotów i wyrażeń. Z drugiej strony powieść o tej tematyce kompletnie pozbawiona stylizacji językowej z miejsca traci cały klimat epoki. Autorka jednak bardzo wdzięcznie wybrnęła z tego problemu. Owszem, język jest stylizowany (w końcu książka jest napisana w narracji pierwszoosobowej), a mimo to już po kilku stronach całkowicie przyzwyczajamy się do niego, ba, mamy wrażenie, że sami moglibyśmy tak mówić. Staje się on dla nas zupełnie naturalny i wiemy, że żaden inny styl nie oddałby realiów szesnastowiecznej Anglii w tak dobry sposób.
"Kochanice króla" zabierają nas na dwór królewski - miejsce pełne fałszu, plotek i kłamstw, w którym lista Twoich wrogów i sprzymierzeńców zmienia się jak w kalejdoskopie, w zależności od Twojej aktualnej pozycji. Każdy jest czujny, każdy każdego uważnie obserwuje, czekając tylko na swoją szansę na zjednanie sobie przychylności króla. Tutaj każdy gest, każde spojrzenie, każdy ruch i każde drgnienie powieki jest dokładnie przemyślane, by zrobić na Henryku jak największe wrażenie. Nikt nie może okazywać słabości czy złego humoru, a już szczególnie niewiasty, które zawsze mają być piękne i nieskazitelne, gotowe zabawiać króla rozmową, tańcem, śpiewem... i nie tylko. Autorka doskonale oddała klimat szesnastowiecznego angielskiego dworu, nieustającą walkę o względy króla, dworskie rozrywki i tę wszechobecną grę pozorów.
Jednak największą zaletą pozostają bezsprzecznie skomplikowane relacje pomiędzy siostrami Boleyn. Mało kto potrafi przedstawić taką nietypową mieszankę uczuć w tak niesamowity sposób. Jest tu wielka miłość i przywiązanie, ale również nienawiść, zazdrość, mściwość. Anna i Maria nieustannie rywalizują - o szacunek rodziny, o uwagę mężczyzn, o miłość ich brata, o wpływy na dworze czy w końcu o uczucie samego Henryka. Obie siostry znacznie różnią się od siebie charakterem, podejmują różne decyzje, inne sprawy stawiają na pierwszym miejscu. Maria to osoba spokojna, pełna wdzięku, z początku również nieco naiwna. Annę cechuje inteligencja, przebiegłość, niepohamowana ambicja i gwałtowność. Podczas gdy młodsza siostra jest raczej pionkiem w rękach krewnych, Anna bierze swój los we własne ręce. Przez całą książkę obie bohaterki intensywnie zmieniają się na naszych oczach. Maria traci swoją naiwność, zaczyna rozumieć, jak miałka jest dworska rzeczywistość i stopniowo dostrzega, co w życiu jest najważniejsze. Odnajduje też w sobie siłę, by walczyć o tych, których kocha. Anna, wspinając się na szczyty władzy, traci wszelkie skrupuły i by dać Henrykowi następcę tronu, gotowa jest uciec się do każdego, nawet najbardziej niemoralnego czynu.
"W byciu nikim ważnym nie ma nic złego".
"Kochanice króla" to genialna, wciągająca, przepełniona emocjami po brzegi opowieść. Jej czytanie było dla mnie wspaniałym doświadczeniem, a akcja, mimo iż, toczy się raczej powoli, wciągnęła mnie bez reszty. Muszę jednak przyznać, że fragmenty poświęcone miłości Marii i Stafforda oraz pobytach na wsi tej pierwszej bywały nieco nudnawe, zwłaszcza w porównaniu z zepsutym, pełnym zakłamania, ale przecież także niezwykle fascynującym życiem dworskim. Tych fragmentów jest jednak stosunkowo niewiele i nie wpływają one znacząco na jakość całej książki.
Zdecydowanie polecam, autorka po raz kolejny udowodniła, że jest wspaniałą pisarką, która równie dobrze odnajduje się zarówno we współczesności, jak i w realiach historycznych. Pozycja ta będzie idealna dla każdego, kto ceni dobre pióro, dopracowane postacie i klimat szesnastowiecznej Anglii. Poleciłabym ją także osobom uprzedzonym do powieści historycznych, by pokazać im, że ten gatunek również ma sporo do zaoferowania, a historia wcale nie równa się nudzie.
Czytałam i oglądałam ekranizację. Polecam Ci również pozostałe książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja nie przepadam za powieściami historycznymi; ale Ty bardzo kusisz powieścią "Kochanice króla". ;) Rozejrzę się za tą książką w wolnej chwili. :)
OdpowiedzUsuńFilm był rzeczywiście cudowny:) Jeden z lepszych z gatunku kostiumowych jakie oglądałam. Książki nie czytałam, ale moja mama z siostrą zachwalały podobnie jak Ty:)
OdpowiedzUsuńNie są to moje klimaty, ale czasami lubię sięgnąć po coś innego niż czytam na co dzień, dlatego zapamiętam sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNie lubię powieści historycznych, mimo to bardzo chce poznać twórczość Pani Gregory, ponieważ wiele osób wyraża się na jej temat w samych superlatywach i ty jak widzę, także masz pochlebne zdanie, więc jestem na tak.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam już o tej pisarce i jej powieściach historycznych. Muszę w końcu zajrzeć do jej twórczości.
OdpowiedzUsuńZnam ekranizację i muszę przyznać, ze raczej za książkę się nie zabiorę. Natomiast film mi się podobał, a na pewno przybliżył sposób życia tego króla. : )
OdpowiedzUsuńMam na nią chęć, tylko ten brak czasu!
OdpowiedzUsuńJa również znam jedynie tę książkę z ekranizacji i chyba tak pozostanie, choć jeszcze nie jestem tego pewna.
OdpowiedzUsuńNigdy za historią specjalnie nie przepadałam, aczkolwiek myślę, że akurat Henryk VIII to bardzo ciekawa postać, także chętnie bym o nim poczytała.
OdpowiedzUsuńCzytałam i uwielbiam!! :D
OdpowiedzUsuńDruga książka P. Gregory (o ile się nie mylę) i druga tak pozytywna :) Chyba zacznę szukać jej książek na bibliotecznych półkach.
OdpowiedzUsuńJedna z tych autorek które CIĄGLE mam w planach, a nadal nie udało mi się przeczytać nic jej autorstwa. Zbiera raczej dobre recenzje, wiec wydaje mi się, że warto. Poza tym tematyka i czas akcji bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńMoja teściowa jest fanką autorki. Ja jeszcze nie miałam przyjemności czytać żadnej jej książki, ale w końcu chyba pożyczę coś od teściowej, bo jestem coraz bardziej ciekawa...
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam książki, w których akcja dzieje się w XVI oraz XVII, więc książka jest idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach, podobnie jak inne książki tej autorki, bo podobno warte są przeczytania, cieszę się, że Ci się spodobała, mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie :D
OdpowiedzUsuńCzęsto czytam książki historyczne, więc bardzo chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńWedług mnie jedna z najlepszych książek pisarki, zachwyciła mnie :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę! Imponujące jak fajnie o niej napisałaś! Chętnie będę bywać u Ciebie częściej :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę ją przeczytać! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię ten okres w historii Anny i trochę powieści (i nie tylko powieści) już na ten temat czytałam. Bardzo chętnie poznałabym i tę książkę :)
OdpowiedzUsuń