No, dobra, przyznajcie się. Ile książek od dłuższego czasu czeka na Waszą uwagę? Ile staroci, prezentów czy efektów spontanicznych zakupów wciąż jeszcze pozostaje nietkniętymi? Nowości, książki od wydawnictw, książki z biblioteki, wygrane - one wszystkie odciągają nas od własnych książkowych zasobów. Kuszą piękną okładką, atrakcyjną ceną (lub jej brakiem w tych ostatnich przypadkach), a potem ta nieprzeczytana część z nich ląduje znów na półce i czeka...
Dlatego postanowiłam coś z tym zrobić.
Moje książki już naprawdę ledwo mieszczą się na półkach, choć nie kupuję ich zbyt wiele - tylko jakieś biedronkowe promocje :) Za to dostaję sporo książkowych prezentów, a część moich zasobów tak naprawdę nie należy do mnie, ale wśród nich również jest mnóstwo wartych przeczytania książek. Postanowiłam więc trochę ograniczyć moje biblioteczne wypady, a bardziej skupić się na tym, co już od dłuższego czasu czeka na mnie na półce. W końcu biblioteki i księgarnie nigdzie nie uciekną, a aż grzech nie czytać tego, co już przecież mamy!
Oczywiście, nie skończę całkowicie z wypożyczaniem, bo jest mnóstwo książek, które chcę zdobyć tą drogą, lecz zacznę dokładać do moich stosików te stare, domowe pozycje, na które od dawna miałam ochotę, ale czasu już nigdy. To takie moje małe prywatne wyzwanie, choć Was również zachęcam do zastanowienia się nad nim. Pozycje przeczytanie w ramach tego wyzwania będą specjalnie oznaczane (skrótem WPDB), ale oszczędzę Wam większych podliczeń, może jedynie wspomnę coś o tym gdzieś za rok. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się być konsekwentną. Och, i aż nie mogę się powstrzymać od uśmiechu na myśl o tych wszystkich cudeńkach, które w końcu uda mi się przeczytać!
Cóż, kończę zatem ten króciutki post i wracam do "Dumy i uprzedzenia".
Pozdrawiam serdecznie.
Nala
Na moje biblioteczce jest niewiele książek, których jeszcze nie przeczytałam. Jednakże u Anki...
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Dwie trzecie moich książek nie zostało jeszcze przeze mnie przeczytanych ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też jest dużo książek których jeszcze nie przeczytałam...:D
OdpowiedzUsuńMam małą kolejkę na swojej półce, może jakieś 10 książek, wiec na razie nie muszę robić Wielkiego Przeglądu Domowej Biblioteczki. W sumie, nawet lubię, gdy w kolejce czeka kilka książek do przeczytania :) Tobie życzę powodzenia w Twoim wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapisania się do Blogowego Klubu Książki, więcej o BKK na blogu:http://blogowy-klub-ksiazki.blogspot.com/
Wiesz co, chyba zapożyczę od Ciebie pomysł i również postaram się nadrobić swoje domowo-książkowe zaległości:) Życzę miłego czytania "Dumy i uprzedzenia":)
OdpowiedzUsuńWłaśnie postanowiłam, ze w te wakacje nadrobię wszystkie moje zaległości. Dlatego nie będę dokupować żadnych nowych książek, a skupię się na tych zalegających mi na półkach.
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości!!!
Znam ten ból, u mnie jest tak samo tylko z nowo kupionymi pozycjami ;) Ale ostatnio też zaczęłam się ograniczać. Powodzenia i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda ci się wytrwać w tym postanowieniu :)
OdpowiedzUsuńJa może kiedyś spróbuję, ale jak na razie nie jestem na to psychicznie przygotowana ;)
Genalny pomysł z tym przeglądem domowej biblioteczki! Mnie by się taki przydał, zwłaszcza że mam masę książek nieprzeczytanych, leżących na półkach, w kartonach... A tylko kupuję i kupuję! Jest tego wszystkiego chyba ponad 80, gdyż moja rodzinka także uwielbia czytać i się zrobił mega stos. Nawet nie wiem jak to się stało, że tyle tego się uzbierało! Chyba zrobię przegląd tego mega stosiku i wyznacze sobie cel, aby przeczytać z niego większość pozycji w wakacje...bo całości to chyba nie dam rady w dwa miesiące. Jednak zobaczymy może mi się uda! Niedługo na pewno pojawi się u mnie o tym "mega stosie"post. Dziękuję Ci za inspirację i motywację, dzięki Tobie może uda mi się w końcu zaoszczędzić trochę kasy i nie wydawać tyle na książki! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJa praktycznie wszystko, co mam w bliblioteczce przeczytałam, a że nie mam za wiele miejsca na książki, bardzo lubią mnie panie z miejskiej biblioteki, bo często tam zachodzę i ofiarowuję im to, co zalega mi na półce ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńSama mam wiele książek, które bardzo chciałabym przeczytać - z domowej biblioteczki.
Lecz to klasyki :D
Mam podobną sytuacje. Co jakiś czas sprzątając kurz z półek, wyciągam egzemplarze i oznaczam je w mojej głowie jako MUSZĘ PRZECZYTAĆ. Szkoda tylko :D że równie szybko jak jej wyciągam, to tak o nich zapominam. :D Dzisiaj czeka w ten sposób m.in. "Quo Vadis" czy "Jawne Tajemnice" - Alice Munro.
OdpowiedzUsuńDuma i uprzedzenie - moja ukochana książka. Czekam na recenzję.
O rany, mam baaaardzo podobną sytuację do Twojej ;d
OdpowiedzUsuńOj prawda ; ) Na mojej półce jest mnóstwo nieprzeczytanych książek : )
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie to samo, ale od nowego roku zakazałam sobie zakupu książek i jak na razie udało mi się tego trzymać :)
OdpowiedzUsuńAle co z tego jak bibliotekę odwiedzam regularnie, książki od wydawnictw dostaję i moje "starocie" dalej leżą smutne, nieprzeczytane :(
Też od nowego roku realizuję taki plan :D Także powodzenia. :D
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno zabrałam się za porządkowanie moich zbiorów, które zaczęły już "wychodzić" z półek na całe mieszkanie. Większość oddałam do biblioteki. Cieszę się, że to zrobiłam, bo mi zostały tylko takie książki, które naprawdę chcę przeczytać. A poza tym do reszty moich książek na dobrą sprawę też mam dostęp :) Mam dokładnie takie same plany jak Ty, tylko teraz ze względu na ograniczoną liczbę egzemplarzy dużo łatwiej mi podjąć decyzję "co teraz czytać" :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wytrwałość w postanowieniu :)
Ooooj, mam ten sam problem, a otrzymuję jeszcze mnóstwo książek do recenzji. Niektóre pożyczam.. nie wracają, ale wiele z nich tak bardzo przypadła mi do gustu, że aż skoda się nimi dzielić :D Życzę Ci powodzenia! Ja mam niestety problem z tymi "starymi perełkami", nigdy nie wywiązuję się z takich obietnic wobec siebie... :D
OdpowiedzUsuńSamą biblioteczkę w domu mam pokaźną, aczkolwiek w szczególności są to zbiory moich rodziców pozbawione "dzisiejszych" autorów. Sama nie kupuję książek, ponieważ mam tak, że jak kupię to nie przeczytam. Niemniej jednak ostatanio coraz częściej zastanawiam się nad tym, aby swoją własną biblioteczkę rozwijać ;)
OdpowiedzUsuńTo moje motto od ostatniego roku ;D
OdpowiedzUsuńMam to w planach od... od zawsze XD Tak naprawdę noszę się z tym zamiarem od bardzo dawna, ale w bibliotece jest tyle cudów i jak tak na nie patrzę, to nie sposób im się oprzeć. Czas na nałożenie na siebie zakazu chodzenia do biblioteki, najlepiej od zaraz! Nooo, powiedzmy, że od lipca. :D
OdpowiedzUsuńTeż mam na półce jeszcze sporo książek do przeczytania. Trzeba się będzie za nie wreszcie zabrać przez wakacje. ;)
OdpowiedzUsuńW moim mieście w bibliotekach za ciekawych tytułów nie posiadają, dlatego książki muszę sama nabyć przez co powoli brak mi na nie miejsca :) Plusem tego jest to, że praktycznie wszystkie pozycje są przeczytane :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Ciebie też wzięło na przeglądanie własnej biblioteczki :D Stosik mój widziałaś, więc wiesz, co mnie czeka i ja również nie mogę się doczekać na niektóre książki, które stoją u mnie już tyle czasu nietknięte, co z nami nie tak haha :D
OdpowiedzUsuńTaaaa, znam to. Zawsze planuję się za nie zabrać i nigdy nie ma czasu.
OdpowiedzUsuńMnie również powoli brakuje miejsca na półkach :( "Duma i Uprzedzenie" to wspaniała książka. Przeczytałam całą masę i bezsprzecznie to dzieło należy do moich ulubionych :) pozdrawiam, ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuń