piątek, 16 maja 2014

10. "Dom cudzych marzeń" - Philippa Gregory

Tytuł: "Dom cudzych marzeń"
Autor: Philippa Gregory
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 376
Data zakończenia czytania: 08.03.2014 r.
Ocena: 7/10




Zapewne znacie Philippę Gregory jako autorkę licznych książek historycznych, m. in. słynnego cyklu o Henryku VIII i jego sześciu żonach. Ja już od dłuższego czasu chciałam się z nią zapoznać i kiedy w bibliotece okazało się, że akurat jedna jej książka jest na stanie, wzięłam ją, nawet bez czytania opisu. Dopiero w domu zauważyłam, że trafiłam akurat na jej jedyną współczesną powieść obyczajową.

Rodzice Ruth zmarli, gdy ona była jeszcze dzieckiem. Od tamtej pory zawsze czuła się samotna i niechciana. Kiedy poznała Patricka i jego rodziców, myślała, że w końcu znalazła kogoś, kto w pełni ją zaakceptował i przyjął do rodziny. Nie dostrzegała, że teściowie traktują ją jak zło koniecznie i sprytnie manipulują, by ich syn stale znajdował się pod ich wpływem. Bez swojej zgody została matką, a potem popadła w depresję poporodową. Nie do końca radziła sobie z wychowaniem synka, w czym teściowie upatrywali swoją szansę. Wysłali ją do ośrodka leczącego problemy psychiczne, licząc na to, że już się jej pozbyli. Ale Ruth odnalazła w sobie siłę, by wyjść z choroby. Odnalazła w sobie siłę, by walczyć o swojego męża i dziecko.

Teściowa - bohaterka licznych kawałów, z reguły przedstawiana jako zrzędliwa i złośliwa jednostka, silnie przekonana, że żaden człowiek nie jest wystarczająco dobry dla jej dziecka. Elizabeth pozornie zupełnie nie pasuje do tego opisu. To zaradna gospodyni domowa, która wydaje się być całkiem miłą, troskliwą i uczynną osobą. Ale to tylko pozory. Za jej uśmiechami, troską i chęcią do pomocy kryje się silna chęć kontroli i niemożność pogodzenia się z usamodzielnieniem syna. Nie żeby Patrickowi to przeszkadzało. Bardzo chętnie jeździ do mamusi na obiadki, godzi się na jej ciągłe wtrącanie się w jego małżeństwo, a we wszelkich sporach zawsze bierze stronę rodziców. Lubi, kiedy ktoś robi wszystko za niego i nie widzi w tym właściwie nic niestosownego. Ruth, osoba spokojna, uległa i nieco naiwna, początkowo również godzi się na ingerowanie teściowej w swoje życie. Dopiero po przejściu terapii zaczyna dostrzegać fałszywość Elizabeth. Staje się silną i zdeterminowaną kobietą, która nie cofnie się przed niczym, by nie utracić swojego dziecka.

Pani Gregory genialnie przedstawiła wszystkie drobne potyczki między Ruth i Elizabeth, silny wpływ tej drugiej na syna, męża i początkowo także Ruth oraz trudności, jakie napotkała młoda synowa, próbując się jej przeciwstawić. Autorka pokazuje nam, że ustawiczna kontrola rodziców nad dorosłym już dzieckiem i wnukiem nie prowadzi do niczego dobrego. I to właśnie my musimy nauczyć się stawiać granice. Musimy nauczyć się mówić im "nie", gdy próbują podejmować decyzje za nas, nawet jeśli wydaje nam się, że oni chcą tylko pomóc. Wsparcie rodziny jest bardzo ważne i potrzebne, ale gdy zaczyna ona kierować naszym życiem i ingerować w najosobistsze sprawy, nie możemy tego tolerować.

Niewiele książek budziło we mnie tak silne emocje. Byłam wściekła na Elizabeth i jej męża  za podłość z jaką traktowali i wykorzystywali słabość Ruth, na Patricka za brak wsparcia w stosunku do swojej żony, z kolei Ruth denerwowała mnie swoja naiwnością. Aż dziw, że autorce udało się zawrzeć tyle napięcia i niepokoju pośród zwykłych, codziennych dni. Razem z główną bohaterką odczuwamy jej bezsilność, razem z nią popadamy z zobojętnienie, a potem kibicujemy jej w tej trudnej i niewyrównanej walce o własną rodzinę.

Pani Gregory wspaniale przedstawia wszelkie uczucia i emocje bohaterów, a każdy z nich jest inny, prawdziwy i dopracowany. Możemy ich lubić albo nie lubić, ale żadna z postaci nie pozostawia nas obojętnymi. Autorka pisze w sposób bardzo wciągający, osobiście przeczytałam tę, wcale nie tak krótką, książkę jedynie w dwa dni. Nie sądziłam, że tak mnie zainteresuje historia Ruth, początkowo bałam się nawet, że nie znajdę w niej nic ciekawego. Cieszę się, że się myliłam. Jedyną rzeczą, która mi się nie podobała, było zakończenie. Miałam wrażenie, że autorka sama za bardzo nie wiedziała, jak powinna skończyć tę opowieść, więc zdecydowała się na wprawdzie niespodziewane, ale również wyjątkowo nierealistyczne zakończenie.

Mimo to zdecydowanie polecam. To naprawdę godna uwagi powieść obyczajowa. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz autorka weźmie się za ten gatunek, bo naprawdę radzi w nim sobie znakomicie.

24 komentarze:

  1. Muszę się wziąć za książki tej Autorki w końcu, bo ciągle brak mi na nie czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również. I też muszę się za nie zabrać :)

      Usuń
    2. Ze mną dokładnie to samo. Aż wstyd, że nie przeczytałam ani jednej książki autorki.

      Usuń
  2. Muszę wreszcie zapoznać się z twórczością Philippa Gregory, ponieważ w sieci aż roi się od pozytywnych recenzji jej książek, dlatego przypuszczam, że faktycznie muszą być dobre. Zresztą twoja recenzja stanowi najlepszy tego dowód. W związku z czym zaraz rozejrzę się za "Dom cudzych marzeń".

    OdpowiedzUsuń
  3. I znów interesująca lektura. Kiedy ja je wszystkie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja chyba jednak wolę nadal bardziej autorkę w książkach historycznych. Choć wierzę, że ten tytuł jest z pewnością bardzo dobry.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że autorka napisała choć jedną powieść współczesną. Muszę ją przeczytać, bo zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nigdy wcześniej ta książka nie rzuciła mi się w oczy. Pomimo zachęcającej recenzji nie mam ochoty na "Dom cudzych marzeń". Mimo to nie mówię stanowczego "nie", chociaż raczej po nią nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wstyd się przynać, ale nigdy nie spotkałam się z tą autorką i chyba sięgnę po, wspomniane wyżej, powieści historyczne jej pióra niźli tą ksiązkę, bo niezbyt lubię powieści obyczajowe, ale kto wie :)

    Zapraszam do mnie:
    notreportefeuille.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Z twórczością tej autorki mam ochotę zapoznać się już od dłuższego czasu, chociaż cały czas coś mi nie wychodzi ;p
    Zainteresowały mnie te potyczki między bohaterami i relacje je łączące. Myślę, że warto by było tą książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak btw., to może dodasz możliwość obserwowania? C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to jest taka możliwość. Na dole powinna być taka opcja :)

      Usuń
  10. Ta historia może rzeczywiście budzić wiele emocji. Jestem na tak!

    OdpowiedzUsuń
  11. Znowu Gregory. Wciąż mnie prześladuje. Co raz częściej pojawia się na blogach, to chyba znak, że muszę sięgnąć po jej powieści, bo bardzo dawno nic jej autorstwa nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam w planowanych tę autorkę :) Nawet mam od kogo pożyczyć egzemplarze jej książek ale niestety brak czasu mi doskwiera. Ale widzę, że jak twórczość tej autorki przypadnie mi do gustu, to z tą pozycją również będę musiała się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na książki Philippy Gregory co chwilę wpadam w bibliotece, ale jakoś powiem szczerze troszkę przeraża mnie ich tematyka no i chyba objętość ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. O autorce wiele słyszałam, ale po jej książki jeszcze nie sięgałam.
    Co do tematyki powyższej powieści - jednego maminsynka mam już w domu, więc wiem jak to wygląda. Ciekawi mnie jednak walka Ruth i gdybym miała książkę czytać, to głównie z tego względu. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na razie mam przesyt autorki i muszę trochę od niej odpocząć ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak książka wzbudza wiele emocji, czyli to jest pozycja obowiązkowa dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam jedynie o tej autorce, ale jeszcze nie zdązyłam się z nią zapoznać. Wszystko więc przede mną...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja czytałam tylko "Czerwoną królową" i przy mojej niechęci do powieści historycznych się lekko zdziwiłam, bo mi się podobało nawet :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie miałam pojęcia, że Gregory napisała coś współczesnego, mam ją na liście swoich planów czytelniczych, ale nie mam pojęcia, od której jej książki zacząć, tutaj świetnie są skonstruowani bohaterowie, więc może obyczajówka na pierwszy ogień :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię czytać takie książki, gdzie człowiekiem targają emocje. Muszę się rozejrzeć za tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  21. Może być ciekawie ;) Postaram się sięgnąć po nią w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń