wtorek, 15 lipca 2014

22. "Mroczny sekret" - Libba Bray

Tytuł: "Mroczny sekret"
Autor: Libba Bray
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 356
Data zakończenia czytania: 14.05.2014 r.
Ocena: 7/10




Słowa są niezwykle potężną bronią. Potrafią rozbudzić w człowieku najpiękniejsze uczucia, ale potrafią też zranić bardziej, niż najbardziej bolesny cios. Często w gniewie mówimy straszne rzeczy, których normalnie nigdy byśmy nie powiedzieli. A co jeśli ostatnimi słowami, jakie usłyszy od Ciebie ukochana osoba będą złorzeczenia, wyrzuty i pretensje?

Po niespodziewanej śmierci matki wychowana w Indiach szesnastoletnia Gemma Doyle ma udać się do wysoko renomowanej szkoły dla panien – Akademii Spence w Londynie. Dręczą ją jednak dziwne, przeraźliwe wizje, a tajemniczy młodzieniec o cygańskiej urodzie wciąż za nią podąża, grożąc jej strasznymi konsekwencjami, jeśli nie zrobi czegoś, by te wizje powstrzymać. W Spence dziewczyna poznaje kilka nowych koleżanek, a także dowiaduje się prawdy o swoim dziedzictwie. Jednak grozi jej też niebezpieczeństwo… Czy Gemma zdoła się przed nim obronić?

„Prawda to stan umysłu.”

Książki, których akcja toczy się w XIX wieku, mają swój specyficzny urok i pozostawiają po sobie zupełnie inne wrażenie, niż wydarzenia opisywane we współczesnym świecie. Lubię od czasu do czasu cofnąć się te „kilka” lat wstecz i zanurzyć się w tamtejszej, tak różnej od dzisiejszej, rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, jak trudne musi być opisywanie tamtych czasów dla współczesnych autorów, jednak jeśli już się za coś bierzesz, to bierz się porządnie. Słabo zarysowany klimat epoki to chyba największa wada „Mrocznego sekretu” (swoją drogą, wyjątkowo banalny tytuł). Wiedziałam, że to XIX wiek, ale nie czułam tego. Bohaterki niejednokrotnie wyrażały poglądy rodem z XXI wieku, o których w tamtych czasach nie mogło być mowy, słabo też ze stylizacją języka. W trakcie lektury nie razi to aż tak bardzo, niemniej jednak autorka mogła się bardziej postarać. Ale żeby być uczciwą, dodam na plus, że pani Bray genialnie przedstawiła klimat mrocznej szkoły pełnej tajemnic i potrafiła nim zaintrygować czytelnika, dzięki czemu ta słaba stylizacja aż tak nie rzuca się w oczy.

Wątek fantastyczny także wypada całkiem ciekawie, choć jak dla mnie mógłby być bardziej dopracowany. Nie będę jednak aż tak surowa w ocenie, w końcu „Mroczny sekret” to debiut, a jak na debiut pani Bray poradziła sobie śpiewająco. Autorka ma bardzo przyjemny w czytaniu język, dzięki czemu zapewniła mi kilka godzin ciekawej i wciągającej rozrywki.

„Ludzie zawsze uważają, że mogą posiadać piękno na własność.”

Polubiłam też główną bohaterkę, mimo że nie do końca pasowała mi do swoich czasów. Gemma to osóbka przekorna, niegłupia, trochę zbuntowana z nieco zbyt współczesnym poczuciem humoru. Jej przyjaciółki polubiłam trochę mniej, choć każda z nich miała coś w sobie, pomimo licznych wad. Ogólnie kreacja postaci nie wypada źle, ale też nie zachwyca. Jest w porządku.

Dużym zaskoczeniem był dla mnie wątek miłosny, którego jest w tej książce bardzo niewiele, ale jest on tak wyrazisty, że ujął mnie od pierwszej chwili. Czuję, że w dalszych częściach może wyjść z tego coś naprawdę dobrego. Jak widać, czasami lepiej jest postawić na minimalizm – tutaj jakość zdecydowanie przeważa nad ilością, a efekt jest świetny. Brawo, pani Bray, doskonale zdaję sobie sprawę, że to wcale nie takie łatwe, zwłaszcza dla początkującego autora.

Cóż, na pierwszy rzut oka może wydawać nam się, że to zwykła powieść dla nastolatek z wątkiem fantastycznym. Nawet czytając tę recenzję, ciężko w niej wykryć coś znaczącego. A jednak ja widzę w niej coś więcej. Widzę w niej mnóstwo mądrych przemyśleń, pięknych zdań i ciekawych wniosków. I pomimo kilku potknięć podoba mi się to, co stworzyła pani Bray. „Mroczny sekret” jest o wiele treściwszy, niż inne lektury z tego gatunku, porusza i skłania do zadumy. Ma w sobie coś takiego, że te wszystkie wymienione wyżej wady jakoś bledną. Nie jest to może książka genialna, ale jest naprawdę dobra i godna przeczytania. Mam zamiar dać szansę kolejnym częściom tego cyklu i liczę na to, że będą równie interesujące.

„Nie da się nigdy nikogo poznać do końca. Dlatego jest to jedna z najbardziej przerażających rzeczy - przyjmowanie kogoś na wiarę i nadzieja, że on przyjmie nas tak samo. Jest to stan równowagi tak chwiejnej, że aż dziw, iż w ogóle się na to decydujemy. A mimo to...”


Polecam wszystkim tym, którzy uwielbiają magię, tajemnice i nietypowe przygody, a przy tym są w stanie przymknąć oko na drobne potknięcia. Tym, którzy lubią, gdy miłość w książkach rozwija się powoli, a jakość stawiają nad ilością. Mam nadzieję, że powieść spodoba się Wam tak samo jak mnie.

40 komentarzy:

  1. Książkę przeczytałam - całkiem miła lektura! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz mam duży stosik do przeczytania, ale te tajemnice, nietypowe przygody i miłość - mnie zaintrygowały. Będę chciała kiedyś przeczytać pomimo, że jest w niej wątek fantastyczny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jakie lubię <3 Chętnie przeczytam ! :)
    Pozdrawiam,
    Natalia :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam już trzy tomu i bardzo mi się spodobało. Szczególnie polubiłam, tak jak Ty, minimalny wątek miłosny. Polecam Ci drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  5. A według mnie, niestety, ta książka bardzo słabo wypadła. Aż drażniła mnie momentami ogólna naiwność i niedopracowanie przez autorkę wielu wątków. W każdym bądź razie, po drugą część już nie sięgnęłam, choć zwykle kończę czytać wszystkie części serii.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Mroczny sekret" to książka, która mogłaby mnie zaciekawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... sama nie wiem. Być może kiedyś sięgnę, ale nie jestem przekonana w 100%, bo jakoś nie mam pewności czy mi też przypadłaby do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyka i XIX wiek - brzmi zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O rany, czytałam tę książkę, jest naprawdę świetna.Wciągająca, dobrze napisana.Bardzo miło wspominam wszystkie części :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może kiedyś, bo to nie do końca moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie napisana recenzja!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka raczej nie dla mnie...więc tym razem podziękuję...Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy przeglądałam ofertę Wydawnictwa od razu uznałam, że to ksiązka nie w moim guście. Miałam chyba rację :/ ale wiele osób ją zachwala i spotkałam całkiem sporo recenzji w sieci ;) Fajne jest jednak to, że taka pozornie młodzieżowa książka może wnieść coś do ludzkiego życia, pobudzić wyobraźnię i zmusić do lekkie zadumy...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że Ci się spodobała bo czeka u mnie na półce i wiem już, że nie mam się czego bać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Źle dopracowana fabuła względem epoki trochę mnie zniechęciła. A jeszcze fantastyka... tej to nie lubię. Także mimo całej reszty plusów, jakie wymieniłaś, po książkę raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam całą trylogię jaaakiś czas temu i pamiętam, że z każdym kolejnym zdaniem, bardziej lubiłam świat pani Bray. ;) Rzeczywiście klimat mrocznej szkoły był po prostu genialny, wręcz namacalny. Kolejne tomy polecam, zwłaszcza ostatni bo zakończenie jest... zaskakujące. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  17. Wątek fantastyczny mnie zaintrygował :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Byc moze siegne po te ksiazke, zaciekawila mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Okładka skutecznie mnie odstraszyła, ale skoro według Ciebie nie było tak źle, może jednak przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mimo wszystko zapowiada się dość ciekawie, więc może po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi całkiem przyjemnie. Książka w sam raz na wakacje. Trochę miłości, trochę akcję, jakaś tajemnica. Hmmm, mogłabym się skusić, ale na razie muszę podziękować. Mam ogromne stosisko lektur do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  22. Widzę, że pisarka przesadziła, cofając się o te kilka lat, bo raczej nie jest świadoma tego, jak wyglądały ówczesne czasy, a tym bardziej światopoglądy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tym razem książka też nie dla mnie, ten słabo dopracowany klimat epoki byłby u mnie bardzo dużym minusem, więc jeśli wynalazłabym jeszcze inne mankamenty to mogłoby się okazać, że spisałabym powieść na straty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. A to szkoda, że nie czuć tego klimatu epoki! W takich powieściach zwykle zwracam uwagę na to, jak przedstawiona została rzeczywistość historyczna. Ale fajnie, że dostrzegłaś w tej historii coś więcej, że skłoniła do przemyśleń itd. - każda książka zasługuje na takie podejście i takich czytelników. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książkę czytałam już dawno i pamiętam, że dobrze ją odebrałam. Ale wydaje mi się, że teraz dałabym jej gorszą ocenę :P Niemniej jednak chcę przeczytać całą trylogię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tom pierwszy lubię, ale jest bez fajerwerek, dopiero część druga niesamowicie mnie zaskoczyła, zgadzam się, że klimat został oddany, natomiast jężyk nie i to trochę raziło. Również przyjaciółki głównej postaci uznałam za minus, był niemożliwe, denerwowały mnie niesamowicie. ;) W drugiej części wątek magiczny został jeszcze lepiej oddany :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie lubię debiutów, no ale cóż... Skoro tutaj mamy całkiem fajny klimat, brak ckliwego wątku miłosnego i ciałkiem mądre przemyślenia, to dam książce szanse ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Niestety fantastyka mnie odstrasza - tym razem podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem na tak, bardzo mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Od dawna pragnę ją kupić :) !
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. dzięki Twojej recenzji dam szansę tej książce :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. W tej chwili muszę nadrobić zaległości, ale jeśli znajdę wolną chwilę, to niewykluczone, że skuszę się na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Akurat parę lat temu kupiłam w empiku naraz całą trylogię, a nadal nie przeczytałam ani jednej części, także cieszę się z tej recenzji, która sugeruje, iż to bardzo dobra książka ;)
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Smutno tu bez Ciebie:) Mam nadzieję, że ujrzymy tu jakąś nową recenzję niedługo! Veroniqusia bardzo lubi Twój blog i chciałaby poczytać jeszcze trochę Twoich tekstów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nala jest wzruszona, że ktoś o niej jeszcze pamięta! :C Dopiero wróciła, a tłumaczyć się będzie w następnym poście, który ma się niebawem pojawić, ale bardzo dziękuje za tak miły i motywujący komentarz! :)

      Usuń
  35. Książka wprost idealna dla mnie! Zachęciłaś mnie do zapoznania się z tą serią. Czekam na kolejną recenzję :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Już tylko "Studnia wieczności" mi została do ukończenia tej serii. Podoba mi się :)
    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Dla mnie powieść jest zwykłym przeciętniakiem :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń